poniedziałek, 26 stycznia 2015

Rozdział 2



**Rose**

Znowu do szkoły, znowu ta nuda ale trzeba iść.
Wstałam z łóżka. Ruszyłam do szafy wzięłam pierwsza lepszą koszulkę i rurki. Szybko się w to ubrałam, weszłam jeszcze do łazienki stanęłam przed moim wielkim lustrem, wzięłam szczotkę i zaczęłam rozczesywać moje włosy. 
Szybko skończyłam wykonywać tą czynność, i wyszłam z pomieszczenia. Spakowałam potrzebne książki do szkoły i już z dołu słyszałam
-Rose śniadanie
Wybiegłam szybko z pokoju i mało co nie wypieprzyłam się na schodkach. Weszłam do kuchni i usiadłam przy stole.
Brat obdarował mnie ciepłym spojrzeniem, które oczywiście odwzajemniłam. Postawił mi talerz prze nosem z jajecznicą.
Zabrałam się za jedzenie śniadania.
Szybko zjadłam, poszłam na górę po torbę i bluzę.
Po 10 minutach byłam gotowa.
Wyszłam z domu i oparłam się o maskę samochodu mojego brata czekając na niego.

Drzwi się otworzyły a z nich wyszedł Jonathan z butami w rękach.
Na ten widok zaśmiałam się.
-Haha jak nie chcesz się spóźnić  to wsiadaj w stoisz i się kielisz-odburknął
-Ale założysz te buty prawda?-zapytałam z sarkazmem
-Wsiadaj-powiedział
Wsiadłam do auta i odjechaliśmy z piskiem opon.
W mgnieniu oka byliśmy pod szkołą. Uff nie było jeszcze dzwonka.
-Dziękuje i dam ci znać kiedy masz po mnie przyjechać-powiedziałam i dałam bratu całusa w policzek.

Wysiadłam z auta i poszłam do szkoły.
Wyciągnęłam telefon z torby i zaczęłam pisać sms'a do Alin.
Byłam wpatrzona w telefon nie zwracałam uwagi na nikogo.
Ale jak to Rose zawsze musi się coś przydarzyć, prawda?
Ktoś na mnie wpadł, wytrącając mi telefon z ręki.
Ughhh 
Schyliłam sie po mój telefon sprawdzając czy z telefonem wszystko w porządku.
Popatrzyłam się na tego kogoś kto na nie wpadł.
Napotkałam rozbawione spojrzenie, Louisa?
-Uważaj jak chodzisz-powiedział i wyminął mnie
Okeyy?
Poszłam do klasy, w środku była już Alin rozmawiająca z Niall'em.
Uśmiechnęłam się an ten widok.
Podeszłam do nich z usmiechem mówiąc 
-Cześć wam
Alin wstała z miejsca i mocno mnie objęła, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu Niall rozłożył ręce i się uśmiechnął zachęcająco.
Popatrzyłam na niego dziwnie
-Rose no chodź-powiedział i śmiesznie poruszył brwiami.
Wzruszyłam ramionami i wtuliłam się w niego.
Co mi tam, to tylko Niall.
Puściłam go i usiadłam na swoim miejscu i tak rozmawialiśmy do puki nie przyjdzie nauczyciel.

Do klasy wszedł Louis, popatrzyłam się na niego i przez chwile nasze spojrzenia się spotkały. Ale szybko spuściłam wzrok.  
Niall podszedł do niego i przywitali się. Poszli na koniec klasy czyli za moje plecy i zaczęli rozmawiać. Nie chciałam tego podsłuchiwać, ale rozmawiali tak głośno że nawet Ali się zamknęła i patrzyła na mnie słuchając mnie.
-No stary która z tych dwóch lasek to twoja?-zapytała Lou 
-Chodzi Ci o Alin albo Rose? Nie żadna nie jest moją dziewczyną-powiedział ale po chwili dodał trochę ciszej
-Jeszcze
-Ooo Mały Nialler się zakochał-szydził z niego 
-Tobie też by się przydała dziewczyna nadal zmieniasz je jak skarpetki?-zapytał
-Nie....
Już chciał coś odpowiedzieć ale do klasy wszedł nauczyciel od Historii 
-Panie Horan, jest już grubo po  dzwonku a ty jeszcze nie w ławce?
Niall nic nie odpowiedział i poszedł do swojej ławki, Ali się odwróciła i tak zaczęła się pierwsza lekcja.
Zapatrzyłam się się w widok za oknem, dość często mi się to zdarza. Ale to zapatrzenie nie trwało dość długo bo ktoś kopnął w moje krzesło, Louis.
Obróciłam się do niego.
- Co jest takiego ciekawego za tym oknem że ciągle się tam gapisz?-zapytał i głupkowato się uśmiechnął
Zirytowana obróciłam się  z powrotem do tablicy. 
Zaczęłam rysować w zeszycie, różne wzorki.
Momentalnie odwróciła się do mnie Ali, popatrzyłam na nią zdziwiona. I wtedy zobaczyłam że niema nauczyciela w klasie.
-Gdzie on poszedł?
-Nie słyszałaś że po dzwonku mamy wyjść z klasy?-zapytała
-Nie zamyśliłam się-powiedziałam krótko
-Wow W  kim się zakochałaś?-zapytała i poruszyła brwiami, i popatrzyła się za mnie na Tomlinsona
-Co? w nikim, i nawet o tym nie myśl-powiedziałam i pogroziłam jej palcem.
Słyszałam jego chichot za mną, czyli on to wszystko słyszał no pięknie.
Zadzwonił dzwonek, zaczęłam pakować zeszyty do torby ale jak to ja taka sierota, wyleciały mi wszystkie kartki. Fuck.
Zaczęłam zbierać, wszystkie kartki, Alin pomagała mi. 
Chciałam podnieść ostatnią kartkę z ziemi która leżała pod stopami Lou?
Co on jeszcze nie wyszedł z tej klasy? Tylko gapi się jak zbieramy kartki.
Podniosłam tą kartke i stanęłam na wysokość jego ust. 
-Nie znamy się jeszcze a ty już się prze de mną kłaniasz-powiedział i zaczął się śmiać
Wyminął mnie i poszedł do drzwi
-A może ja Cię nie chcę poznać?-powiedziałam szeptem i wyszłam za nim z klasy.


**Po lekcjach**

Stoję pod  szkolą sama nie ma zemną Alin po już poszła.
Ile można jechać do szkoły co za palant.
Usiadłam na krawężniku. Siedziałam ze spuszczoną głową w dół.
Zobaczyłam dwie pary butów. Podniosłam głowę i zobaczyłam Niall'a i Louis'a.
-Czekasz na Jonathana?-zapytał Niall
-Tak, jak zwykle się spóźnia-wstałam 
-Gdzie Alin?-zapytał znowu 
-Poszła już do domu, o już przyjechał na razie-powiedziałam i się do niego przytuliłam 

Odeszłam do nich i weszłam do auta oni nadal się tu gapili. Dałam bratu buziaka w policzek i pojechaliśmy.
-Niall to twój chłopak?-zapytał a ja parskłam śmiechem
-Co? nie to tak jakby przyjaciel
-A może ten drugi ci się podoba? hmm?
-Louis? Nieee no coś ty , w ogóle czemu się tak o to wypytujesz?
-Martwię się o moją małą siostrzyczke i jej sprawy miłosne
-Taaa to spytaj się mnie jeszcze o całą szkołe który mi się podoba, albo wiem idź do niech i się popytaj co o mnie myślą co ty na to?
Popatrzył się na mnie
-na serio mogę?
-Jonathan nawet nie próbuj i czemu tak wolno jedziemy?
Nie odpowiedział tylko ruszył szybciej.



------------------------------------------------------------------------------------------


ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZANY WIĘC PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY  <3




sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział 1



**Rose**


-Wstawaj do szkoły-budził mnie mój brat
-Nigdzie nie idę-powiedziałam w poduszkę
-Rose wstawaj już-zażądał
-Wal się-powiedziałam i zakryłam się kołdrą
Usłyszałam zamykanie się drzwi czyli poszedł sobie. Położyłam się wygodnie i spróbowałam zasnąć, ale nie było mi to dane bo on znowu wlazł do pokoju.
-Wstajesz siostrzyczko czy nie-zapytał ponownie
-Nie i daj mi spać-powiedziałam odwrócona do niego plecami
-O nie tak się nie będziemy bawić-powiedział
Zaśmiałam się i poczułam że jestem mokra. O FUCK.
Wstałam jak oparzona z tego łóżka i napotkałam śmiech mojego brata
-Ostrzegałem
-Czy ciebie do końca pojebało? Jonathan jak wrócę z tej budy moje łóżko ma być suchutkie a teraz wypad z pokoju -zakomunikowałam mu
Zaśmiał się raz jeszcze i wyszedł.
Szybko zdjęłam z siebie mokre rzeczy i podeszłam do szafy.
Wyciągnęłam granatowe rurki, jakiś top i czystą bieliznę i weszłam do łazienki.
Szybko wzięłam prysznic, przebrałam się ciuchy, rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki.
Zeszłam na dół do kuchni czekało już na mnie śniadanie.
I za to uwielbiam mojego brata że robi najlepsze naleśniki.
Szybko zjadłam włożyłam talerz do zmywarki. I pobiegłam na górę po torbę do szkoły. Wzięłam jeszcze mój telefon i zgarnęłam byle jaką bluzę mojego brata i zeszłam na dół. Założyłam jeszcze buty i byłam już gotowa do odjazdu. No tak tylko gdzie jest Jonathan?
-Jonathan odwieziesz mnie do szkoły?-krzyknęłam na całe mieszkanie. Brat wyłonił się za drzwi które prowadziły na dwór.
-Już na ciebie czekam w aucie szerloku, pośpiesz się-powiedział i zaśmiał się.
Wzięłam jeszcze mój płaszczyk i wyszłam.
Droga nie zajmuje nam dużo czasu. 
-Wrócę na pieszo do domu, na razie-rzuciła
-Miłego dnia siostrzyczko-powiedział i uśmiechnął się do mnie na co odwzajemniłam ten gest.

W szkole czekała już moja przyjaciółka Aline. Przywitałyśmy się buziakiem w policzek i  pokierowałyśmy się do klasy.
W klasie było tylko parę osób. Zajęliśmy  nasze miejsca i zaczęliśmy rozmawiać.
-Rose wiesz że ktoś nowy będzie w naszej klasie?-powiedziała i poruszyła swoimi brwiami
-Coś tam słyszałam ale cóż mało mnie to interesuje-odrzekłam 
Alin skończyła temat nowego ucznia w klasie.
Do sali wszedł Beau Brooks. O nie i znowu się zacznie.
Podszedł do mnie uśmiechnięty. Oparł się dłońmi o moją ławkę.
-Hej Rosi-powiedział
-Nie mów do mnie Rosi dobrze wiesz że tego nie lubię, a teraz idź sobie-odburknęłam do niego
-Ty doskonale wiesz że nie odpuszczę, i tak kiedyś byłaś moja to i teraz też będziesz zrozum to kochanie-powiedział i zaczął nawijać sobie moje włosy na swoje palce.
-Kiedyś to było kiedyś, teraz jest teraz. Boże człowieku zrozum już nie jestem twoją dziewczyną. Daj mi spokój.-powiedziałam zirytowana jego zachowaniem
Złapał mnie za podbródek teraz patrzyłam w jego oczy.
-Nie pyskuj do mnie bo.......-nie dokończył bo do klasy wszedł nauczyciel a za nim jakiś chłopak. 
"To ten nowy uczeń" pomyślałam
-Panie Brooks jest już lekcja, siadaj już na miejsce-powiedział surowo nauczyciel.
Szybko puścił mój podbródek i poszedł do swojej ławki.
-Dobrze to jest nowy uczeń w naszej klasie, Louis. Zajmij miejsce 
gdzie chcesz-powiedział nauczyciel,a chłopak popatrzył po całej klasie, i szedł w kierunku ławki która stała za mną.
Jeszcze tego mi brakowało. 
Przeszedł koło mnie z nie zadowoloną miną i zajął miejsce.
Nauczyciel zaczął prowadzić lekcję. 
Szczerze mówiąc to w ogóle go nie słuchałam tylko patrzyłam 
się przez okno. Obserwowałam wszystko co się dzieje na zewnątrz.
Z tego zamyślenia wyrwał mnie głos nauczyciela.
-Rose odpowiedz na moje pytanie?
-Umm... Przepraszam ale nie słuchałam pana
-Zdołałem to zauważyć. Skup się na lekcji Rose-powiedział i powrócił do lekcji.
A z tyłu usłyszałam cichy chichot. Czy to było śmieszne?
Wydaje mi się że nie.

**Przed szkołą**

Stałam z Alin i jeszcze chwile rozmawiałyśmy.
Nie chciało mi się jednak iść na pieszo więc zadzwoniłam do brata żeby jednak po mnie przyjechał.
Ze szkoły wyszli Niall, Zayn z równoległej klasy, Harry z młodszej klasy i Louis. Widać że musieli znać się wcześniej  bo rozmawiali jak starzy kumple.
Niall pomachał w naszym kierunku, odmachałyśmy mu i ruszyliśmy w stronę parkingu szkolnego.
-Wiesz co Ci powiem Rose?
-Czekaj niech zgadnę " Ten nowy to takie ciacho, ale nie lepsze od Niall'a"-powiedziałam udając jej głos
Ona zaczęła się śmiać.
-Bo to prawda-dodała szybko Alin
Ja sie tylko uśmiechnęłam, Alin pasuje do Niall'a no ale cóż 
to nie moja sprawa ja się w to nie mieszam.

Na parking podjechał już mój brat, pożegnałam się z przyjaciółką i podążyłam do auta.
Wsiadłam szybko do niego, dałam bratu buziaka w policzek na przywitanie z resztą jak zawsze.
-Cześć siostra, jak w szkole?
-Nie udawaj że to Cię interesuję-powiedziałam
-Masz racje wcale mnie to nie interesuję-odpowiedziała 
-A tak przy okazji moje łóżko jest suchutkie tak?
-Można tak powiedzieć-powiedział szeptem
-Jonathan ma być suche i gówno mnie to obchodzi, i w końcu już ruszaj a nie stoimy na tym parkingu.-odburknęłam i zapięłam pasy.
Wyjeżdżając z terenu szkoły napotkałam wzrok nowego na samochodzie.
"Dziwne" pomyślałam 

W domu byliśmy dość szybko. Weszłam do środka i pobiegłam na 
górę. Chciałam się położyć na łóżku no ale cóż JEST MOKRE!
Przebrałam się w dresy i koszule brata, uwielbiam nosić jego rzeczy. I zeszłam na dół. W kuchni był Jonathan. Gotował.
Usiadłam przy stole i patrzyłam ja gotuję.
Gwałtownie obróciła się do mnie
-Kiedy przestaniesz ubierań moje ciuchy swoich nie masz?
-Lubie twoje ciuchy-powiedziałam
-Moje bokserki kiedy zaczniesz mi zabierać? hmm.?-zapytał unosząc brew ku górze
-Tego to nie chcę, a jak chcesz to możesz moje sobie pożyczać-powiedziałam
-Bardzo śmieszne Rose haha-powiedział i zaczął się śmiać.
-Jak zrobisz już obiad, to mnie zawołaj będę na górze robić lekcję

Szybko wstałam i pobiegłam do pokoju. Wzięłam się za odrabianie lekcji
------------------------------------------------------------------------------



Mamy pierwszy rozdział 
Jupiii
Mam nadzieje że komuś to się w ogóle podoba
Miłej nocy życzę 
<33 :*





sobota, 10 stycznia 2015

Prolog



Rose Williams nie znasz jej prawda?
W Polsce nie miała życia, była poniżana. 
Nie była lubiana. A miała dopiero 15 lat.
Nie wytrzymywała psychicznie, za to obwiniała rodziców.
Pewnie zapytasz czemu?
Byli alkoholikami. 

Brat Rose Jonathan,postanowił ich odwiedzić.  
Nie wiedział, że rodzice zaczęli pić. Był zszokowany, bo przecież kiedyś byli porządnymi ludźmi.
Zabrał swoją siostrę do Anglii, zostawiając rodziców  zdanych samych na siebie.

W Wielkiej Brytanii Rose odnalazła swoje miejsce, wiedziała że tu jest jej nowy dom. 
Nie tęskni za swoją patologiczną rodziną.
Ma przyjaciółkę Alin, którą kocha jak siostrę.
Zmieniła wszystko  czego w sobie  nie lubiła.

Ale czy zostanie tak do końca?
Co zmieni w jej życiu nowy uczeń ?
Czy uwolni się od byłego chłopaka?
Czy zakocha się ponownie, a może zostanie znowu zdradzona?

Dowiesz się tego wszystkiego w tym blogu o Louisie Tomlinsonie. 


piątek, 9 stycznia 2015

Bohaterowie



Rosalie (Rose) Williams 
18 letnia dziewczyna. Z pochodzenia jest Polką, 
w wieku 15 wyprowadziła się do starszego Brata.
Do Wielkiej Brytanii dokładniej do Londynu.
Jest nieśmiałą dziewczyną, ale potrafi walczyć o swoje.
Nie lubi wyróżniać się z tłumu. Nie jest z byt lubiana w szkole.



Aline (Alin, Ali) Fray
18 letnia dziewczyna najlepsza przyjaciółka Rose.
Z pochodzenia jest Brytyjką. Jest zupełnym przeciwieństwem 
Rosalie. Jest typową imprezowiczką.






Jonathan   Williams
22 lata. Starszy brat Rose.
Mimo że ma te 22 lata zachowuje się jak małe dziecko.
Kocha swoją siostrę najmocniej na świecie jest dla niego
najważniejsza.




Louis Tomlinson
19 letni chłopak. Zbuntowany, po wyjściu z ośrodka dla trudnej młodzieży musi chodzić do normalnej szkoły. 
Dziewczyny ma takie na jedną noc, taki seks bez zobowiązań.
Nie wierzy w miłość, nie był jeszcze w 
żadnym związku na poważnie.



Niall Horan
19 latek, przyjaciel Louisa. Pomaga mu po wyjściu
z ośrodka. Ciągnie go do wszystkich
dziewczyn w szkole. Jest w klasie Rose.



Liam Payne 20 lat
Przyjaciel Louisa. Nie uczęszcza już do szkoły.


Harry Styles 18 lat.
Przyjaciel Louis'a, Jest najmłodszy z całej paczki.


Zayn Malik 19 lat
Przyjaciel Louis'a 



Beau Brooks 18 lat
Jest byłym chłopakiem Rose.
Twierdzi że mu się nie odmawia i że Rose jest jego
własnością.



(Wiek jest zmieniony specjalnie)